PiS zachowując się jak partia komunistyczna, chce pozbawić 40% Polaków prawa do dysponowania własną ziemią!

Ludność  ogółem w Polsce liczy 38,478 milion, a na wsi żyje 15,262 miliona (dane GUS) - a wiec projekt ustawy o ochronie ziemi, tak naprawdę, dąży do pozbawienia własności 40% Narodu Polskiego.
To jest ZBRODNIA!
W polskim ruchu socjalistycznym, od roku 1956, wykształciły się dwa odrębne nurty.
Pierwszy nurt (puławianie zwani także żydami), oczekiwał że socjalizm rozwiąże wszystkie problemy społeczne i jednocześnie uczyni bezprzedmiotową kwestię narodów oraz narodowych państw - a więc takie pojęcia jak Ojczyzna, Naród polski - były i są dla nich terminami rodzącymi zagrożenie w realizacji socjalistycznej idei.
Drugi nurt (natolińczycy zwani chamami) starał się łączyć budowę socjalistycznego ustroju z programem walki o polskość.
Wygrał nurt pierwszy – roztopiono Polskę w strukturach Unii Europejskiej, gdzie nie ma granic, gdzie Bruksela kompetencje rządów krajów członkowskich sprowadza do kompetencji urzędów wojewódzkich. Władze Unii z wielką zaciekłością i konsekwencją, zwalczają wszelkie marzenia Polaków, o silnym państwie polskim oraz o zdrowym moralnie i bogatym Narodzie polskim.
Socjaliści zawsze dążyli i dążyć będą do znoszenia własności prywatnej, która dla nich, jest źródłem wszelkiego „społecznego zła” (powoduje nierówności, a nierównością zawsze towarzyszą: nędza i ucisk). Socjaliści własność prywatną chcą zastąpić własnością wspólną (państwową, komunalną, spółdzielczą, a ostatnio głośno żądają własności pracowniczej).
Według socjalistów wszelkiej maści, walka z ubóstwem ma być prowadzona przez państwo i polegać ma na okradaniu tych co coś posiadają (to nie ważne, że zapłacili podatek zanim to coś nabyli) i rozdawaniu potrzebującym tego co ukradziono, za pośrednictwem urzędów państwowych. Czyli innymi słowy – socjaliści z państwa czynią złodzieja, a z ludzi zniewolone stado baranów, czekających, aż spadnie im manna z nieba, czyli kasa z państwowego stołu! Ludzie oczekują od państwa, że im wszystko da (mieszkania da, na dzieci da, na szpitale da, a bezrobotnym zasiłek da)… bo oczywiście im się należy… oczywiście zabierając jak najwięcej bogatym (biednym także rząd zabiera - to błędne koło)a jak już nie ma co zabrać - to należy kasę pożyczyć, tworząc ogromny garb zadłużenia państwa lub… drukować, drukować pieniądze.
Obecnie nikt myślący rozsądnie nie mówi głośno, że chce ustroju socjalistycznego. W nowomowie używa się słowa zamienne: dążymy do społecznej gospodarki rynkowej lub ustroju etatystycznego. Polacy-socjaliści nie mają odwagi, by podnieść wzrok i dojrzeć trupią, zgniłą czaszkę mumii socjalizmu, która szczerzy zęby spod strzępów czerwonej chusty.
Dzisiaj nie można tej wiary (w zbawczość ustroju socjalistycznego) uważać za niewinny błąd. Myślenie socjalistyczne wyłazi, jak szydło z worka, a obecnie wylazło w tworzonej przez PiS ustawie.
Przyjęty we wtorek 2016-02-23 przez Radę Ministrów rządowy projekt ustawy o ochronie ziemi, zakłada, że zostaje ograniczona (czytaj zlikwidowana) własność rolników. Rolnik chcący zbyć swoją ziemię, będzie musiał uzyskać zgodę państwowego organu: Agencji Nieruchomości Rolnych. Agencji tej przysługiwać będzie prawo do pierwokupu. Wszak powszechnie wiadome jest, że jeśli właściciel sprzedaje swoją ziemię, to znaczy, że rolnikiem już być nie chce lub nie może – i tu swoje łapy wpycha państwo socjalistyczne, chłop musi sprzedawać poprzez pośrednika państwowego. Rodzi się raj dla przyszłych łapówkarzy!  Za chwil kilka domy i mieszkania, a może samochody – też będziemy sprzedawać przez państwowego pośrednika!?
Nie dość na tym! Ta ustawa chce zablokować kupno ziemi Polakom, którzy nie uprawiają w tej chwili ziemi! Wprowadza się mocą tej ustawy nową definicje rolnika - rolnikiem jest ta osoba, która uprawia własna ziemię. Kupić ziemię mogą tylko rolnicy. To tak jakby prawnikami mogły zostać wyłącznie dzieci prawników.
Ponadto, wprowadza się przepis, że Agencja może zabrać rolnikowi jego ziemię, o ile on tej ziemi nie uprawia. I nie jest ważne, że Polski rolnik ma dopłaty kilka razy mniejsze od rolnika niemieckiego czy francuskiego – ma uprawiać ziemię mimo, że to się jemu absolutnie nie opłaca. Ma dopłacać do upraw z własnej kieszeni, bo inaczej mu ziemie zabiorą. Kto to wymyślił, pytam się, kto?
Pretekstem na wprowadzenie tej ustawy jest ochrona polskiej ziemi przed obcymi. Jakby w Polsce nikt nic innego nie mógł wymyśleć.
Dlaczego od 27 lat, na tak zwanych ziemiach odzyskanych, nie zmienia się prawa użytkowania wieczystego na prawo własności, niech nikt nie mówi mi, że to przypadek. Za chwil kilka Niemiec przyniesie stary akt własności i  wywali Polaka z ziemi dzierżawionej wieczyście!!!
Mówi się wprost, że ustawa ma doprowadzić to tego aby nie opłacało się lokować kapitału w ziemię. To czego nikt nie chce kupić (bo rolnik kasy na kupno nie ma a przedsiębiorca kupić nie może bo nie jest rolnikiem) nie ma wartości. Ziemia więc będzie tanieć, i dopiero wtedy zacznie prawdziwie kusić spekulantów zagranicznych.
A co z przewłaszczeniem na zabezpieczenie pożyczki – tu kupna nie ma!!!
I na koniec, czy Polak, który skończył studia o profilu rolnym, nigdy nie będzie mógł zostać rolnikiem, bo nie będzie miał prawa kupić ziemi? - tak nie było nawet za głębokiej komuny!!
PiS ma większość, jak nam pokazał, może więc uchwalać co chce. NIE PRZEŚPIJMY TEJ USTAWY. Nowe regulacje, według PiS, powinny obowiązywać od 30 kwietnia 2016 r.
Nie możemy pozwolić aby PiS dokonał ZAMACH NA POLSKĄ WŁASNOŚĆ!